Recepta na karierę? Odkryj to, co uwielbiasz wykonywać oraz zacznij na tym zarabiać - tym sposobem nie "przepracujesz" ani dnia w swoim życiu. Czyż to nie cudowna wizja przyszłości?
Rozbrzmiewa niczym najprostsza sprawa pod słońcem, z jakiej przyczyny więc spełnionych zawodowo entuzjastów mamy "jak na lekarstwo"? Przede wszystkim, częstokroć nie wiemy, co chcielibyśmy wykonywać.
Poza tym, nasze wyobrażenie o
pracy pełnej pasji częstokroć bywa silnie spaczone - zwykle nie bierze się pod uwagę, iż "pasja" opłaci czynsz. Niestety, wybieranie profesji jedynie na podstawie znacznych dochodów, to prosta droga do tzw. emocjonalnego wypalenia, dlatego dużo osób woli zarabiać troszkę mniej, jeśli dzięki temu będzie
można czynić fajne
rzeczy.
Załóżmy, że
ktoś uwielbia pitrasić – co z tym uczyni? Założy własną restaurację, napisze kucharskie książki, będzie prowadził bloga z przydatnymi radami, zostanie szefem kuchni w przednim lokalu? No i czy bierze w ogóle pod uwagę, iż pitraszenie zawodowe to całkiem coś innego aniżeli szykowanie kolacji dla rodziny? Nawet jeśli nie myśli się o wielkich "kokosach", to jednak nasza pasja musi zagwarantować choć minimum egzystencji. Warto więc do niej podejść niczym do interesu, co natomiast wiedzie do tego, że poza hobby częstokroć trzeba będzie oddawać się dodatkowo innym, mniej rozkosznym rzeczom. Załóżmy, że lubisz tańczyć. Wspaniale! Kończysz
kurs instruktora, otwierasz szkołę tańca.